Rosi Sunya Kjolhede "Zdumiewające"
W latach 60-tych, kiedy byłam nastolatką, jedną z niewielu dostępnych książek o zen był Świat zen Nancy Ross. Ta wspaniała antologia stała na jedynym regale we wspólnym pokoju który dzieliłam z moją siostrą Martą. Obok stały takie książki jak Siddartha Hermana Hesse, Ciało zen, kości Zen Paula Repsa, i kilka tomików haiku.
Książkę Paula Repsa czytałam wielokrotnie, więc na pewno musiałam się w niej natknąć na cytat z Leonarda da Vinci. Nie zrobił on jednak na mnie wówczas żadnego wrażenia, w każdym razie zupełnie tego nie pamiętam. W tym czasie nie miałam w ogóle własnej praktyki zen, nie mówiąc już o głębszym doświadczeniu, wiec zupełnie nie zwróciłam na niego uwagi.
Jakieś dwadzieścia lat pózniej, kiedy przeglądałam mój stary, rozpadający się od wielokrotnej lektury egzemplarz, rzucił mi się w oczy ten krótki fragment:
"Spośród wszystkich cudów, jakie nas otaczają,najwspanialsza jest Istota Nicości."
Co takiego? ‘Istota Nicości’? Oczywiście, wszyscy wiemy że da Vinci był zapewne jednym z największych geniuszy w historii ludzkości. Ale to – to był wgląd w zupełnie innej skali. Jak on do niego doszedł?
Kilka lat później zaskoczył mnie krótki wiersz Emily Dickinson:
"Za Gościa niespodziewanegouchodzi Nieskończoność —Lecz jak zdumiewające może przyjść,Jeżeli zawsze tu było?Niewątpliwie i ona coś przeczuwała..."
Jej wiersz przywodzi na myśl inny słynny fragment, autorstwa Williama Blake’a. Możemy przypuszczać, że był on znany Dickinson, która należała przecież do dziewiętnastowiecznego ruchu transcendentalistów. Z pewnością znało je wielu z tych, którzy w latach 60-tych eksperymentowali z psychodelikami:
"Gdyby oczyścić drzwi percepcji,Wszystko przejawi się takie, jakie jest- Nieskończone"
Na całym świecie uczniowie zen regularnie śpiewają Sutrę Serca, której sednem są te słowa, będące podstawowym koanem:
"Forma jest tylko pustką
Pustka jest tylko formą."
Nieskończone, Ponadczasowe – czyż nie są to tylko inne określenia ‘Pustki’ – czyli innymi słowy, tego co nazywamy Naturą Buddy, Pierwotną Twarzą, Prawdziwą Naturą, Bogiem, Wszechświatem... MU?
Jeśli żyjemy w ciemnym kokonie egocentrycznych myśli, gdy istniejemy przede wszystkim we własnych głowach, jak możemy mieć nadzieję na to, by dosięgnąć tej nieskończonej, ponadczasowej prawdy naszej istoty, która jest zarazem naszym własnym ciałem-sercem-umysłem, właśnie tutaj?
A jednocześnie, jak to zwięźle i intrygująco ujęła Dickinson, jak to możliwe by to ‘zdumiewające’ przychodziło i odchodziło?
Klasyczne ułożenie rąk w zazen, znane jako ‘kosmiczna mudra’, jest bardzo namacalnym, niewerbalnym sposobem skierowania naszej cielesnej uważności na to Nieskończone. Kiedy odwracamy dłonie wnętrzem do góry i lewa ręka przykrywa prawą, tak aby kciuki obu dłoni lekko się stykały, układamy je w kształt pustego owalu, który spoczywa właśnie tu, blisko brzucha - centrum naszego fizycznego ciała. Ta niedualna pozycja sama w sobie pomaga nam nie tylko ześrodkować się i ugruntować, lecz zarazem nawiązać kontakt z bezmierną, milczącą otwartością, tą dynamiczną Pustką, która wykracza poza słowa i stanowi istotę każdej i każdego z nas.
Jest ona jak czarna dziura w samym centrum naszej galaktyki – być może w centrum wszystkich galaktyk, kto wie. To, co wiem na pewno, to że ta cudowna, twórcza, pełna potencjału, nieustannie przekształcająca się Pustka – owo ‘Zdumiewające’, ta ‘Istota Nicości’ – jest właśnie tym, czym naprawdę jestem ja, ty i wszystko co istnieje.
Jak oznajmia mistrz Hakuin w pierwszym wersie swej radykalnej ‘Pieśni ku chwale zazen’:
"Od samego początku wszystkie istoty są Buddą!"
Zaangażowana, płynąca z głębi serca praktyka zen daje nam szansę doświadczyć bezpośrednio, w nas samych tej zadziwiającej prawdy naszej własnej istoty – a to wywiera głęboki wpływ nie tylko na nasze własne życie, ale na wszelkie życie w tej nieskończonej, wielowymiarowej, współzależnej galaktycznej sieci egzystencji.
Tłumaczenie: Olena Waśkiewicz
Oryginalny tekst: https://windhorsezen.org/uncategorized/that-stupendous/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz